Wyjazd nad morze kojarzy się wszystkim z wakacjami i upałami. Jednak wtedy w każdym nadmorskim mieście i miasteczku jest głośno, tłoczno i gwarno. Na plażach pełno jest turystów, do tego często rozstawiają oni parawany na całej długości plaży. Nie ma więc możliwości, aby nacieszyć się pięknem Bałtyku i posłuchać szumu jego fal. Dlatego też wiele osób decyduje się na wizytę nad morzem… jesienią!
Po sezonie
Osoby niemieszkające na wybrzeżu są zazwyczaj w szoku, gdy odwiedzają swoje ukochane wakacyjne miejsca po sezonie. Z uliczek znikają plastikowe, głośne zabawki, a cisza wokół potęguje senną atmosferę. Dopiero w takich warunkach można naprawdę odpocząć i dobrze poznać okolicę, bez głośnej infrastruktury turystycznej. Idealną porą na wyjazd jest jesień. Dni są jeszcze długie i pozwalają na spędzanie większości czasu na świeżym powietrzu. Jeśli pogoda będzie łaskawa, możemy załapać się jeszcze na kilkunastostopniowe temperatury i nacieszyć przesiadywaniem na miękkim piasku. Po plaży kręci się już niewiele osób. To z kolei pozwala patrzeć na bezkres Bałtyku godzinami. Jedne, co może nas wyrwać z zadumy, to wiecznie głodne, upominające się o kawałek bułki mewy. Plaże jesienią to zupełnie inne miejsca niż w środku lata.
Jak zaplanować wyjazd?
Zdecydowanie warto wybrać hotel blisko plaży. Możemy wybrać się na nią z samego rana, gdy tylko na niebie pojawią się pierwsze promienie słońca. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy tam również zakończyli dzień i po zachodzie słońca wrócili spacerem do pokoju. Dobrym pomysłem jest wybór hotelu, który ma swoją strefę SPA. Pogoda jesienią lubi płatać figle. Jeśli więc okaże się, że z odpoczynku na plaży nic nie wyjdzie, zawsze możemy zrelaksować się podczas masażu. Jeśli naprawdę zależy nam na ciszy i spokoju, wybierzmy hotel z dala od centrum miasta. Możemy być wtedy pewni, że na najbliższej nam plaży nie zjawią się hałaśliwe grupy turystów, które akurat przejeżdżały przez miasto. Wbrew pozorom więc jesień, ale też i zima, są idealnymi porami roku na relaks nad Bałtykiem.